Cartagena, kolejny dzień czekania
06.05.2014 • Cartagena
Kolejny dzień czekania na samochód, na wieści od naszego agenta. Zresztą sytuacja z agentem zaczyna się robić napięta, bo Tea, pytana w kilku mailach kiedy przypłynie statek, odpowiada na wszystkie pytania, tylko nie na to najważniejsze.
Tak jest tu wszystko poukładane, że jak wiadomo, kiedy statek wpłynie do portu, można zaczynać procedury papierkowe. A my nie wiemy. Nie wiedzą Holendrzy, Brazylijczycy i Niemiec, którzy razem z nami pakowali samochody do kontenera. Jeszcze dzień, dwa, trzy?
Spotkaliśmy dziś Francuzów, którzy czekają na statek ze swoim samochodem. Miał przypłynąć cztery dni temu. I nic. Nikt nie wie, co jest grane. Jak w trójkącie bermudzkim.
No więc chodzimy sobie po Cartagenie, napawając się widokami, patrzymy na ludzi, na sklepiki, na stare kamienice i czasami na kalendarz, w kontekście statku. Jest pięknie, chciałoby się więcej, ale w każdej chwili spodziewamy się jakiejś informacji.