Polskie Radio

Samochodowa podróż szlakiem miejsc wpisanych na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO.

ZOBACZ WIĘCEJ
oficjalni sponsorzy:

Esmeralda, która o salsie wie wszystko

08.05.2014 • Cartagena

Ciągle gorąco. 32 stopnie, wilgotność pod 80 procent, temperatura odczuwalna pod 38 stopni.

Nawet Olek, który do tej pory odgrywał twardziela (i mówił, że to żadne temperatury kiedy włączałem np. w samochodzie klimatyzację) mówi, że nie do wytrzymania i najgorszy upał przeczekuje w chłodniejszym otoczeniu.
Kolejny dzień, kolejna wizyta w porcie i już witaliśmy się z samochodem, aż okazało się, że brakuje ostatniego ogniwa - inspektora, który ma moc uwolnienia samochodu z kontenera. Rozminęliśmy się o 2-3 godziny. Niby niedużo, ale to oznacza cały kolejny dzień obsuwy.
Ostatnio rano nie za wiele mamy do roboty poza portem, agencją celną i biurem spedytora. Za to wieczorem jest więcej czasu. Wystarczy się wychylić i spojrzeć na ulicę, nocne życie kwitnie.
Havana Club tuż za rogiem serwuje nam muzykę nieomalże na żywo, na placyku przed kościołem Świętej Trójcy dzieciaki grają w piłkę. Wieczorem rozstawiają się sprzedawcy lokalnego jedzenia. Arepas, placki kukurydziane z czymś różnym, hamburgery, miniszaszłyki, to wszystko jest do kupienia prawie do rana. I od wędrujących sprzedawców zawsze kawa i papierosy.
Ale można też aktywnie. Po spacerze po Starym mieście udać się można na lekcje salsy, jakże ważnej dla tego regionu. W Crazy Salasa spotkaliśmy właścicielkę - Esmeraldę. Fajnie się tam ruszają nie ma co, ale więcej w rozmowie z Esmeraldą.

  • Magnetyzm salsy (Z Trójką przez trzy Ameryki)

Salsa w Cartagenie

Komentarze:

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!